Star Wars RPG - sesja

RYBA

- Sigurd, co oni ci zrobili? - zawołał Meruk.

Plagueis

- Nie widać? Przesłuchiwali - odburknął Sigurd i wypluł na podłogę krwawą flegmę - Nie wiedzą, że to za mało na Jedi.

Small Rebel

Faraal postanowił wykorzystać okazję. Dzięki potędze mocy stara się ogłuszyć policjanta, co pozwoli mu zabrać swój ekwipunek i broń oraz uciec...(Czy mi się uda- pomyślał)

Bolek

Faraal oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że jego ekwipunek nie jedzie z nim i został już wcześniej skonfiskowany wraz ze statkiem i droidem.

Faraal niespodziewanie rzucił się na swego przeciwnika i zaczął się z nim szamotać. Ryzykował, że blaster sam wypali, jednak do niczego takiego doszło i po krótkiej chwili pistolet znajdował się w rękach Jedi.
Policjant jednak nie pozostawał dłużny, ten również rozbroił swego przeciwnika, a blaster potoczył się po podłodze furgonetki, z daleka od zasięgu każdego z nich. Oficer szykował się na walkę wręcz, co Twi'lek miał utrudnione zważywszy na skute ręce.

Small Rebel

Faraal pomyślał, że jeśli ma na rękach metalowe kajdanki, wspomoże cios mocą i wykona go silnie, to ma szansę ogłuszyć przeciwnika. Postanowił zadać dwa szybkie ciosy- jeden w głowę, dla ogłuszenia, a jeśli to nie wystarczy to drugi w brzuch, aby posłać zamroczonego policjanta pod ścianę. Wszystko to miało być napędzane mocą.

Bolek

Faraal wymierzył potężny atak w głowę. Jego masa pozwoliła mu wykonać tak mocny atak, że przeciwnik padł na ścianę, jednak odbił się od niej i sam zaatakował (-6 HP).

Ruszył na Faraala z pięściami, jednak ten uchylił się przed ciosem, odsuwając głowę. Szybki kontratak przyprawił przeciwnika o ból brzucha, gdy ten został trafiony w żołądek. Skulił się z bólu (-5 HP), jednak po chwili był gotów do dalszej walki.

Policjant rzucił się na swego przeciwnika i zaczął go okładać pięściami (Atak krytyczny, - 8 HP dla Faraala). Jedi zaczynał tracić gardę.

Small Rebel

Faraal odtoczył się i pobiegł w stronę blastera, mając nadzieję że da radę strzelić w przeciwnika.

Bolek

Policjant, spróbował uderzyć przeciwnika, lecz FAraal osunął się pod jego ręką i ślizgiem na kolanach dotarł do leżącej broni.

Policjant był jednak szybki, dotarł do Faraala i spróbował go uderzyć (1). Nie trafił jednak, gdyż Faraal akurat szykował się do wycelowania. Policjant wpadł na drzwi, które otworzył się szeroko. Nieszczęśnik wypadł z pojazdu i wylądował na masce jadącego za nimi radiowozu. Sygnał trzech maszyn zagłuszał wszystko. Faraal wisiał na rączkach drzwi, ledwie się trzymając (siła 16). Mógł tylko rzucić okiem na twarze policjantów. Ten nie siedzący za kierownicą obejrzał się szybko za uciekającym ciałem martwego członka policji i wyjął blaster. Zaczął strzelać do Jedi, próbując go trafić. Kierowca 'lodówy' póki co nie zwrócił uwagi na niepokoje z tyłu. Moc podpowiadała Faraalowi, że kierowca jadący za nimi zaraz wyminie pojazd i ostrzeże kierowcę furgonetki. Twi'lek wciąż trzymał w rękach blaster, zabrany martwemu policjantowi.

-----------------

Więźniowie spędzili już kilka godzin w celach, kiedy w pewnym momencie na ułamek sekundy wszystko przyciemniało. Nie minęła chwila, gdy zaczęli słyszeć głuchy dźwięk czegoś co uderza o blachę. Nie minęła kolejna chwila, gdy w bloku więziennym rozszedł sie straszny harmider, a potem stęk bólu.
Kiedy kurz opadł, Jedi i senator zdali sobie sprawę z tego, że na środku korytarza, który oddzielał ich cele lezy zawalony szyb wentylacyjny, a na jego końcu brodaty mężczyzna o długich włosach, ubrany w brązowy płaszcz deszczowy, kojarzony zwykle z detektywami z Policji Sektora Wspólnego. Mężczyzna był cały brudny, a pojedyncze włosy które miał związane w kitkę wystawały. Płaszcz który miał na sobie był cały w kurzu i błoce, ale co ciekawe również miał na sobie ślady ognia.
- Ratunek pierwsza klasa - rzekł mężczyzna i podniósł sie z ziemi. Otarł brud z czoła, a Jedi zaraz poznali kim jest dziwny mężczyzna. Był to Essex Mardok.
Znany również jak "Barry". - Jak leci chłopaki? Musimy przestać się widywać, bo zawsze się to kończy eksplozjami i ogniem.

Small Rebel

Faraal postarał się wyczuć słaby punkt pojazdu, który miał zamiar poinformować kierowcę i zaczął w to miejsce strzelać. Jeśli mu się nie uda, chwyci miecz i komunikator i wyskoczy z pojazdu.

Bolek

Młodemu Jedi ponownie się przypomniało, że przecież w policyjnej furgonetce nie ma jego miecza świetlnego.
Wiszący na drzwiczkach Twi'lek zaczął strzelać w stronę pojazdu, jednak jego strzały nie wyrządziły żadnej krzywdy radiowozowi. Tak jak planował wyskoczył z pojazdu i... wylądował na masce radiowozu, odrobinę się obijając (-3 HP).

Small Rebel

Faraal oczywiście skoczył z bronią w ręku, lecz zapomniał o przeszukaniu zwłok. Postarał się ocenić, czy po skoku na ziemię nie zabije się.

Bolek

Radiowóz jechał za szybko. Zeskoczenie z maski równało się ze skręceniem karku. Policjant siedzący na miejscu pasażera wykonał parę strzałów, jednak żąden nie trafił Twi;leka Jedi.

Small Rebel

Faraal zaczął strzelać w stronę policjanta, by móc wsiąść potem bezpiecznie do kabiny. Jeśli go nie trafi, chce zrobić uszkodzenia dosyć poważne, aby taksówka się zatrzymała, lecz nie chciiał, by się rozbiła...

Bolek

(taksówka?)

Faraal rozpoczął ostrzał, trafiając kierowcę prosto w głowę. Krew i resztki mózgu rozsmarowały się na przestrzelonej szybie.
Radiowóz zaczął skręcać niekontrolowanie w lewą stronę z ogromna prędkością. Widocznie martwy funkcjonariusz musiał przycisnąć pedał gazu. Drugi policjant przestał strzelać, starając się opanować pojazd.
Faraal pod wpływem nagłego szarpnięcia radiowozu, próbował się złapać czegokolwiek by nie zlecieć. Niestety jedyne co znalazł to mała dziura po pocisku, w której jednak mózgł zmieścić najwyżej palec. To było za mało. Jedi zleciał z pojazdu, strasznie się obijając o asfalt (-20 HP). Na szczęście padawan był na tyle zręczny, że przeżył upadek i nic sobie nie połamał.
Minęła chwila nim się ogarnął. Leżał na ziemi twarzą do asfaltu, gdy usłyszał głos.
- Rzuć broń i ręce za plecy. Nie waż się wstać, kanalio!
Jedi zobaczył, że śmigacz jest rozbity. Nawet najlepszy mechanik by nie wyklepał zniszczonej maski. Radiowóz był wgnieciony w jeden z wieżowców i się dymił. Kogut wciąż świecił, jednak już nie wył. Ostatni policjant celował do niego z blastera słuzbowego. Jego zielony mundur był poplamiony krwią. Zapewne sporo z niej nalezała do jego kolegi, który zginął wcześniej. Sam jednak miał głowę wyraźnie rozbitą. Faraal był nieźle zamroczony. Zdawał sobie sprawę z tego, że sam jest cały w siniakach i najpewniej ma wstrząs mózgu. Obraz miał rozmyty a ruchy spowolnione (-2 do testów)

Small Rebel

Faraal wziął w rękę cokolwiek, czym da się zranić (najlepiej blaster, który być może spadł obok niego Smile

), odtoczył się, szybko wstał i uderzając (strzelając jeśli jest możliwość, lub rzucając, jeśli jest konieczność) policjanta tym co trzymał w ręce w głowę i kopiąc go w jednocześnie krocze.